Jeśli wybrałeś franki szwajcarskie, zadłuż się, gdy kurs tej waluty jest wysoki
W temacie: Analizy, Rynek finansowyEksperci o kredytach hipotecznych – czy pożyczać teraz pieniądze na mieszkanie?
Michał Krajkowski, Dom Kredytowy Notus
– Podejmując decyzję o zakupie mieszkania i zaciągnięciu kredytu, należy zastanowić się nad swoją stabilnością zawodową: czy branża, w której pracujemy, nie jest narażona na zwolnienia i w perspektywie kilku miesięcy nie stracimy pracy. Nawet jeśli oceniamy naszą sytuację zawodową jako pewną, nie należy przeznaczać wszelkich oszczędności na zakup nieruchomości. W każdej sytuacji należy mieć zgromadzone pewne środki, które możemy przeznaczyć na spłatę kolejnych kilku rat w sytuacji przejściowych problemów z pracą, ze zdrowiem.
Oprócz oceny ze strony banku każdy potencjalny kredytobiorca powinien samodzielnie stwierdzić, czy stać go na płacenie określonych rat przez co najmniej kilkanaście lat. Robiąc taką analizę, należy uwzględnić ewentualny wzrost stóp procentowych i kursu waluty oraz wpływ tych zmian na ratę kredytu.
Radzę, by wziąć pod uwagę, że kredyty we frankach szwajcarskich są dziś znacznie mniej dostępne niż były w pierwszej połowie 2008 roku. Duża ilość banków całkowicie wycofała się z udzielania kredytów w walutach obcych, natomiast pozostałe znacząco zmodyfikowały swoje oferty. W części banków marże dla kredytów w CHF są tak wysokie, że zaciągnięcie takiego kredytu staje się całkowicie nieopłacalne – łączne oprocentowanie kredytu w PLN i CHF jest niemal identyczne.
Bartłomiej Samsonowicz, porównywarka finansowa Comperia.pl
– Przed podjęciem decyzji kredytowej należy wziąć pod uwagę kilka istotnych czynników, takich jak wybór waluty kredytu czy wysokość wkładu własnego. Warto porównać wysokość marż kredytowych oraz poziom dodatkowych kosztów związanych z uzyskaniem kredytu w różnych bankach.
Jaka waluta najkorzystniejsza? Ostatnie gwałtowne osłabienie złotego uświadomiło wszystkim kredytobiorcom spłacającym kredyty walutowe, czym jest ryzyko walutowe. Nawet pomimo znacznego spadku stóp procentowych w Szwajcarii raty najbardziej popularnych kredytów we frankach wzrosły o około 10 proc., a wzrost kwoty pozostającej do spłaty sięgnął 50 proc. (kredyt na 30 lat zaciągnięty rok temu).
Jeśli poziom naszej skłonności do ryzyka nie jest aż tak wysoki, powinniśmy unikać zadłużania w obcej walucie. Tym bardziej że atrakcyjność kredytów złotowych cały czas rośnie, wraz z obniżkami stóp procentowych w Polsce. Na przestrzeni pół roku rata kredytu złotowego wysokości 200 tys. zł spadła na skutek spadku oprocentowania o ponad 200 zł. Osłabienie złotego z perspektywy osób dopiero szukających kredytu to informacja bardzo pozytywna. Zaciągając kredyt walutowy przy wysokim poziomie kursu, z dużym prawdopodobieństwem możemy liczyć na umocnienie złotego w najbliższych latach, a więc spadek wysokości comiesięcznych rat oraz spadek kapitału pozostającego do spłaty.
Krzysztof Oppenheim, Oppenheim Enterprise
– Podstawą do podjęcia decyzji, czy zaciągamy w tej chwili kredyt hipoteczny, jest realna ocena swojej pozycji zawodowej. Oczywiście, jeśli wisi nad nami widmo zwolnienia, branie kredytu w najbliższym okresie byłoby dużym błędem.
Widzę też bardzo duże plusy ubiegania się o kredyt hipoteczny właśnie teraz, jeśli ktoś ma stabilną sytuację materialną i zawodową. Po pierwsze, dlatego że nieruchomości mocno potaniały. Można więc trafić na okazje, szczególnie jeśli poszukujemy mieszkania minimum 4-pokojowego lub domu czy segmentu. Ruch w segmencie dużych nieruchomości jest bowiem minimalny od paru miesięcy.
Jeśli planujemy zadłużyć się w CHF, to teraz jest najlepszy moment. W dłuższym dystansie frank na pewno straci na wartości wobec złotówki, zyskamy więc nie tylko na niższej racie (przez cały okres, kiedy spłacamy zadłużenie w CHF), ale możemy też w prosty sposób zmniejszyć sobie zadłużenie. A gdyby frank faktycznie się mocno osłabił, możemy przejść na złotówki. Jeśli chodzi o walutę kredytu, w sytuacji kiedy nie mamy własnych środków (choćby 20 proc. wkładu), wybrałbym chyba jednak złotówki. Najczęściej banki nam i tak postawią wymóg wkładu własnego przy kredycie w CHF, a jeśli gdzieś się uda pozyskać kredyt na 100 proc. we frankach – marża banku będzie wtedy zbyt wysoka (na pewno sporo powyżej 3 proc.). Może się więc okazać, że za parę miesięcy nasz kredyt w CHF będzie droższy niż kredyt złotowy.
Justyna Niedzielska, portal Inwestycje.pl
– Czy czas kryzysu to dobra chwila na zadłużenie się na mieszkanie? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Z jednej strony w ostatnim czasie ceny nieruchomości spadły, a potencjalni nabywcy mają dodatkowo możliwość ich negocjacji. Z drugiej jednak strony kryzys zmusił banki do zaostrzenia polityki kredytowej.
Z danych NBP wynika, że w czwartym kwartale ubiegłego roku kryteria udzielania kredytów na zakup nieruchomości zaostrzyło aż 86 proc. banków. Niemal 90 proc. instytucji zwiększyło wymagany wkład własny kredytobiorcy, rezygnując tym samym z finansowania 100 proc. wartości nieruchomości. Natomiast 20 proc. banków skróciło maksymalny okres kredytowania, a ponad 5 proc. zaostrzyło warunki w zakresie wymaganych zabezpieczeń.
Większość banków podwyższyła marże stanowiące część oprocentowania. Przeszło 40 proc. instytucji zwiększyło z kolei pozaodsetkowe koszty kredytu. Wszystkie te obostrzenia sprawiły, że kredyty mieszkaniowe stały się nie tylko trudniej dostępne, ale również droższe i mniej opłacalne dla klienta. Jeśli chodzi o walutę, kredyty w CHF bez wkładu własnego praktycznie zniknęły z oferty banków. Nieliczne instytucje, które nadal chcą finansować we frankach 100 proc. wartości nieruchomości, znacznie utrudniły, a właściwie uniemożliwiły klientom dostęp do tego typu kredytów, m.in. poprzez podwyższenie progu dochodów wymaganego podczas ubiegania się o finansowanie.
źródło: Rzeczpospolita
Komentarze