Rynek mieszkań w Łodzi

W temacie: Aktualności, Ceny mieszkań, Deweloperzy i mieszkania

Rynek mieszkań w ŁodziDzięki wysokiemu wskaźnikowi ceny metra kwadratowego zakup wielu lokali można sfinansować kredytem z programu „Rodzina na swoim”, a sprzedający nieruchomości proponują coraz bardziej przystające do rzeczywistości ceny

Mieszkania tanieją od miesięcy. Czy będą kosztowały jeszcze mniej? Skąd wziąć pieniądze na ich zakup? Czy banki udzielają kredytów? Czy kryzys już się skończył? Na te i inne pytania próbowaliśmy odpowiedzieć podczas debaty zorganizowanej na początku tygodnia w redakcji „Gazety”.

Jak było?

W czasie szczytu boomu mieszkaniowego ceny mocno przekraczały możliwości przeciętnej łódzkiej rodziny. Na przełomie lat 2007/2008 za nowy lokal płaciliśmy średnio 6300 zł za m kw. Na rynku wtórnym ceny były niższe, ale jak na łódzki rynek i tak wysokie, i wynosiły niecałe 5000 zł za m kw.

Taka sytuacja doprowadziła do wyhamowania dynamiki sprzedaży, załamania popytu i rozpoczęła marsz cen w dół. W połowie zeszłego roku ceny transakcyjne były już o kilkaset złotych na metrze niższe niż w czasie najgorętszych dni boomu. Za nowe mieszkanie łodzianie płacili średnio 5500 zł za m kw, a za używane średnio 4400 zł za m kw.

Kolejne miesiące przyniosły dalsze spadki cen, które dzisiaj wynoszą dla rynku pierwotnego i wtórnego odpowiednio niewiele ponad 5000 zł za m kw. i niecałe 4200 zł za m kw. Analitycy z firm badających rynek odnotowali też obniżenie się cen ofertowych, czyli tych, których sprzedający oczekują na wstępie.

Jak jest?

Spadek cen mieszkań oznacza, że więcej łódzkich rodzin może kupić nieruchomość za kredyt z rządową dopłatą w ramach programu „Rodzina na swoim”. Mieszkańcom regionu pomagają nie tylko sytuacja rynkowa, ale i dane… Głównego Urzędu Statystycznego. Ten ostatni ustala wysokość tzw. wskaźnika odtworzeniowego, czyli kosztu wybudowania m kw. mieszkania.

W minionych latach wskaźnik ten nie nadążał za galopującymi cenami i wzrostami cen materiałów oraz usług budowlanych. Teraz sytuacja jest odwrotna. Dzięki nieco nieaktualnym danym sprzed kilku miesięcy, wskaźnik podawany przez GUS jest wyższy niż duża część cen mieszkań.

Do końca czerwca obowiązujący dla Łodzi wskaźnik wynosi niewiele ponad 5600 zł. Nowy, który będzie obowiązywał w trzecim kwartale, nie powinien być o wiele niższy. To oznacza, że więcej rodzin ma szansę na zaciągnięcie kredytu z rządową dopłatą.

Aby dostać pomoc od państwa, trzeba spełnić kilka warunków: wykazać się zdolnością kredytową oraz upatrzyć sobie lokal nie większy niż 75 m kw. dla mieszkania i 140 m kw. dla domu. Nieruchomość nie może też być droższa niż wskaźnik ustalony przez GUS.

Jak będzie?

Dane z rynku wskazują, że dzisiaj mogą być zadowoleni kupujący. Ofert jest wiele, a ceny można negocjować. Łódzki rynek staje się też coraz bardziej różnorodny: ceny mieszkań wahają się od 3800 zł za m kw. w budynkach blisko centrum do nawet 12 000 zł w luksusowych apartamentowcach.

Problem mają za to sprzedający, bo dzisiaj to oni muszą walczyć o klienta – zachęcić go standardem, ceną i dobrym sąsiedztwem do wyboru właśnie tej, a nie innej inwestycji. Jak im wychodzi sprzedaż? O tej i wielu innych kwestiach dotyczących łódzkiego rynku mieszkań przeczytacie Państwo na następnych stronach.

źródło: Gazeta Łódź

Tagi: , , ,

Skomentuj