Mieszkania za miastem coraz popularniejsze

W temacie: Aktualności, Deweloperzy i mieszkania

Zakup nieruchomości w okolicy dużych miast, takich jak Warszawa, Wrocław czy Kraków, to w czasach kryzysu alternatywa dla osób, których nie stać na mieszkanie w mieście. Tańsze podkrakowskie miejscowości wygrywają z inwestycjami w Krakowie

Z Rudawy do centrum Krakowa jedzie się pół godziny. Krócej niż z wielu części miasta w godzinach szczytu. Mieszkanie można tu kupić nawet o połowę taniej niż w Krakowie. Nic dziwnego, że podmiejskie inwestycje znajdują w czasach recesji coraz więcej zwolenników.

Recesja sprzyja kupującemu

6 tys. zł za m kw. mieszkania w Zielonkach, 5 tys. w Niepołomicach, 4 tys. za metr lokum w Krzeszowicach. Przeprowadzki za miasto są popularne od kilku lat, jednak do niedawna oferta ta dotyczyła głównie domów. Niskie ceny gruntów zachęcały do budowy zarówno inwestorów indywidualnych, jak i deweloperów.

– Kiedy mieszkania w miastach zaczęły gwałtownie drożeć, powodzeniem zaczęły cieszyć się te w inwestycjach podmiejskich – mówi Aleksandra Szarek, specjalistka rynku nieruchomości z firmy Home Broker. – Ich ceny nadal są konkurencyjne w stosunku do tych miejskich i są dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy nie dysponują dużą zdolnością kredytową – dodaje.

Poza cenami kupujących na obrzeża miast ciągnie kameralny charakter, bliskość terenów zielonych i dobrze rozbudowana infrastruktura komunikacyjna.

Zastój na rynku nieruchomości przyczynił się do obniżek cen inwestycji rozpoczętych na rynku podmiejskim przed kryzysem. – To powoduje, że zakup mieszkania pod miastem staje się jeszcze bardziej atrakcyjny i pogłębia kłopoty deweloperów działających w samych miastach – zauważają specjaliści od rynku nieruchomości.

Poza miastem buduje się więcej

W Krakowie w 2009 roku o połowę zmalała liczba wniosków deweloperów o pozwolenia na budowę, a w porównaniu z 2008 rokiem budujący rozpoczęli o 10 proc. mniej inwestycji. Ceny spadły w ciągu półrocza o ok. 10 proc. Dziś najdrożej jest w Śródmieściu – tutaj średnia cena za m kw. nowego mieszkania wynosi 10,5 tys. zł. Druga jest Krowodrza – 8 tys. zł, zaraz za nią Podgórze – 7,4 tys. zł, a na końcu Nowa Huta – 6,4 tys. zł. W porównaniu z ofertą gmin podmiejskich to nadal bardzo dużo.

– Liczba inwestycji w domy wzrosła w mieście w ciągu ostatniego półrocza o 35 proc., a poza granicami miasta, gdzie tańsze są działki i mniejsze problemy z uzyskaniem pozwolenia na budowę, deweloperzy budują dziś dwa razy więcej niż przed rokiem – tłumaczy Piotr Krochmal, rzeczoznawca majątkowy i analityk rynku nieruchomości.

Największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się grunty położone na zachód, północ i południe od Krakowa. Największy wybór jest w gminach Zielonki, Mogilany, Zabierzów, Wielka Wieś i Michałowice.

– Dużą aktywność i wysokie ceny obserwuje się także w lokalnych centrach skupionych wokół małych miasteczek, takich jak Wieliczka, Niepołomice, Myślenice, Krzeszowice, Dobczyce, Skawina – wylicza Alicja Malczewska, rzeczoznawca majątkowy.

Jak jest w innych miastach

W droższej od Krakowa Warszawie średnia cena mieszkania to około 8 tys. zł. Jeżeli jednak poszukamy trochę dalej, możemy znaleźć np. inwestycję jednego z czołowych polskich deweloperów w okolicy Ożarowa Mazowieckiego, gdzie wszystkie mieszkania kosztują mniej niż 6 tys. zł za metr kwadratowy. W Pruszkowie można kupić lokum już za mniej niż 5 tys. zł. Pod Wrocławiem w ostatnich latach bardzo rozwinęła się miejscowość Smolec. Ceny mieszkań zaczynają się tam od mniej więcej 5 tys. zł za metr kwadratowy, a odległość od miasta to niespełna 3 km. Jeżeli szukamy czegoś jeszcze tańszego, możemy wybrać dalszą Oławę (27 km). Tam deweloperzy oferują mieszkania już od 4 tys. zł za metr kwadratowy.

źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Tagi: , , , , , , , , , ,

Skomentuj