Bogata rodzina na swoim?

W temacie: Aktualności, Aktualności, Banki i kredyty, Deweloperzy i mieszkania

Bogata rodzina na swoim?Od 1 października obowiązują nowe, wyższe limity cenowe w programie „Rodzina na swoim”.

Sceptycy mówią: program pomaga ludziom z dochodami grubo powyżej średniej krajowej i hamuje obniżki cen nieruchomości. Bank Gospodarstwa Krajowego odpowiada: teraz więcej rodzin kupi własne M

Przy nowych limitach (chodzi o maksymalną cenę metra kwadratowego, poniżej której można się starać o dofinansowanie od państwa) program „Rodzina na swoim” zyska jeszcze większą popularność. – Sprzedający mogą ulec pokusie podniesienia cen sprzedaży, bo i tak będą mieściły się w nowych limitach. W takich warunkach program już dawno przestał pełnić swoją funkcję wspierania niezamożnych małżeństw w starcie w dorosłe życie. Teraz pomaga majętnym ludziom, z dochodami grubo powyżej średniej krajowej – komentuje Emil Szweda z Open Finance.

– Motywację do obniżek cen tracą też deweloperzy. Nie będą schodzić z ceny, jeżeli np. w Warszawie do programu kwalifikują się mieszkania za około 7 600 zł za metr – tłumaczy Marcin Jańczuk z Metrohouse. – O dopłaty ze skarbu państwa mogą ubiegać się rodziny kupujące nawet luksusowo wykończone mieszkania. Limity pozwalają na nabycie lokali wartych nawet 0,5 mln złotych w takich miastach, jak Wrocław, Bydgoszcz, Toruń, Warszawa, Poznań czy nawet Olsztyn – mówi Bernard Waszczyk z OF.

Rzecznik prasowy Banku Gospodarstwa Krajowego Ewa Balicka-Sawiak odpowiada, że nowe limity pasują do realiów cenowych na rynku nieruchomości. – Liczby twardo pokazują, że ten program jest potrzebny: od początku roku liczba udzielanych kredytów wzrasta z miesiąca na miesiąc (w styczniu było ich 650, a we wrześniu już ponad 3 tysiące na łączną kwotę 549 mln 790 tys. zł) i szacuje się, że co drugie sprzedawane w Polsce mieszkanie jest finansowane tym kredytem. O posiadanie tego produktu w swojej ofercie zabiegają również instytucje finansowe – od marca tego roku umowę z BGK podpisało 8 banków (łącznie jest on dostępny w 14 bankach). Drugie już w tym roku podniesienie limitów cen w „Rodzinie na swoim” oznacza, że więcej mieszkań będzie spełniało wyznaczone kryteria i jeszcze więcej rodzin będzie mogło z niego skorzystać.

I tak w stolicy do programu „Rodzina na swoim” kwalifikuje się 26 proc. mieszkań z rynku wtórnego (czyli 21 tys.) – wynika z analiz Open Finance, wykonanych na bazie serwisu Oferty.net. Na tym tle powody do narzekań mają mieszkańcy Krakowa, w którym rynek wtórny oferuje jedynie 2,5 tys. mieszkań (co piąte wystawione na sprzedaż). Jednak i w stolicy małopolski sytuacja się poprawiła. Przy poprzednim limicie cenowym rodziny pragnące zaciągnąć kredyt preferencyjny miały do wyboru tylko kilkaset mieszkań. W gorszej sytuacji są mieszkańcy małych miast. Choć nawet ponad 80 proc. ofert z rynku wtórnego kwalifikuje się do programu, to jednak nie ma w czym wybierać. Przykład? Mieszkańcy Gorzowa mają do wyboru niespełna sto mieszkań.

Nowe, podwyższone od 1 października limity obowiązujące w programie „Rodzina na swoim” przewyższają w wielu wypadkach średnie ceny transakcyjne. W Bydgoszczy ich mediana w sierpniu wyniosła 3,84 tys. zł, a limit w programie jest prawie dwukrotnie wyższy (7,12 tys. zł). Limity te przewyższają też średnie ceny transakcyjne we Wrocławiu, w Toruniu, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie i w ogromnej większości małych miast oraz miasteczek.

źródło: Dziennik Metro

Tagi: , , , , , , , ,

Skomentuj