Oszczędź sobie na kredyt, czyli niech rząd pomoże ci kupić dom
W temacie: Aktualności, Banki i kredytyDługoletni Program Mieszkaniowy połączony z systemem osczędnościowo-kredytowym to według Związku Banków Polskich rozwiązanie kiepskiej sytuacji mieszkaniowej w Polsce. System, który sprawdził się w wielu krajach europejskich, m.in. Czechach, Austrii, na Słowacji i na Węgrzech, pomógłby rozwiązać problemy niedostępności mieszkań dla osób bez zdolności kredytowej.
ZBP postuluje też liberalizację ustawy dotyczącej funkcjonowania banków hipotecznych i wprowadzenie obowiązkowego rachunku powierniczego dla inwestycji realizowanych przez deweloperów i automatyczne uwłaszczenie kupujących mieszkania.
Metr droższy niż pensja
Według danych Ministerstwa Infrastruktury w Polsce brakuje 1,8 mln mieszkań, a 200 tys. istniejących, czyli 16 proc. wszystkich lokali mieszkalnych w kraju, nadaje się do wyburzenia. Tymczasem cena metra kwadratowego jest wyższa niż średnie wynagrodzenie, a na tysiąc mieszkańców buduje się tylko 2,6 mieszkania (w UE ponad 5). Również ilość już wybudowanych lokali jest niska – na każdy tysiąc Polaków przypada 327 mieszkań, podczas gdy na tysiąc mieszkańców pozostałych krajów Unii Europejskiej średnio 466. Jednocześnie konieczność i chęć posiadania własnego m. jest tak wielka, że 220 mld zł ze wszystkich 680 mld kredytów udzielanych przez polskie banki stanowią kredyty mieszkaniowe. Według wstępnych danych w drugim kwartale tego roku banki udzieliły 65 tys. kredytów hipotecznych o wartości 13,8 mld zł .
Specjaliści ze Związku Banków Polskich uważają, że sytuacja mieszkaniowa w Polsce wymaga zmian. Przede wszystkim mobilizacji prywatnych oszczędności na inwestycje mieszkaniowe. Chcą doprowadzić do sytuacji, w której nawet najbiedniejsi zaczną odkładać pieniądze na przyszłe mieszkanie lub choćby część wkładu. Opowiadają się też za jak najszybszym wprowadzeniem programu budownictwa na wynajem, zarówno w wersji społecznej, jak i komercyjnej.
– Nie możemy ograniczać budownictwa mieszkaniowego do tych, którzy posiadają zdolność kredytową. W kraju ubogim, na dorobku, buduje się system zachęt oszczędnościowych na cele mieszkaniowe – mówi prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. – W Polsce problemem jest niedobór oszczędności i to, że wielu osób nie stać na kredyt komercyjny na cele mieszkaniowe. Trzeba więc wzorem innych krajów UE wprowadzić zachęty do oszczędzania na zakup mieszkania – dodaje prezes Pietraszkiewicz. Chodzi tu m.in. o rozwiązania wzorowane na niegdysiejszych kasach mieszkaniowych, które funkcjonowały m.in. dzięki zachętom podatkowym – część odkładanej kwoty można było odliczyć od podatku, a po zakończeniu oszczędzania liczyć na kredyty preferencyjne. – Jeśli się oszczędza niewielkie kwoty co miesiąc, z rentownością na poziomie 5 proc., trzeba przez wiele lat oszczędzać na wkład własny. Żeby oszczędzający miał większą motywację do zbierania pieniędzy, potrzebne są zachęty podatkowe – uważa Katarzyna Siwek z Home Brokera. I dodaje, że wymierne korzyści dla kupujących mieszkania mogłaby przynieść liberalizacja przepisów dotyczących funkcjonowania banków hipotecznych, które pozyskują środki na kredyty hipoteczne nie z depozytów, ale z emisji listów zastawnych. – W tej chwili przepisy te są tak restrykcyjne, że na naszym rynku funkcjonują tylko trzy takie banki. Szeroką ofertę kredytów hipotecznych rozwinęły jednak tradycyjne banki. Jest szansa na to, że znacząca liberalizacja przepisów wpłynęłaby na dalsze obniżenie kosztów kredytu hipotecznego dla osób fizycznych – mówi analityk Home Brokera.
Zdaniem Katarzyny Siwek interesy kupujących mieszkania zabezpieczy wprowadzenie obowiązkowego rachunku powierniczego dla inwestycji realizowanych przez deweloperów. – Daje to kupującym pewność, że pieniądze wpłacane przez nich na etapie budowy nie są przeznaczane na inne cele. Podobnie korzystne jest automatyczne uwłaszczenie. Obecnie w przypadku, gdy inwestycja nie zostanie zrealizowana, przepisy spychają kupującego na sam koniec kolejki. Najpierw inwestor musi wywiązać się ze zobowiązań o charakterze publicznym – zapłacić podatki, ZUS, zobowiązania wobec pracowników – tłumaczy Katarzyna Siwek.
Rodzina na wyczerpaniu
Nowy system mieszkaniowy miałby docelowo zastąpić program „Rodzina na swoim”, czyli kredyty mieszkaniowe z dopłatą Skarbu Państwa. Program ma istnieć do końca 2012 r., przy czym od początku przyszłego roku w zmienionej formie. Obniżony zostanie pułap cen mieszkań objętych dopłatą, a single i każde z małżonków w rodzinach starających się o kredyt nie będą mogli mieć więcej niż 35 lat. Rodzina nie będzie mogła skorzystać z dopłaty do mieszkania większego niż 75 mkw., a singiel – niż 50 mkw. „Rodzina na swoim” zniknie, bo – jak stwierdził wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń – wyczerpała oczekiwania rynku. Zastąpi go nowy program, nad którym pracuje rząd.
Również ZBP uważa, że program „Rodzina na swoim” jest rozwiązaniem tymczasowym, które należy potraktować jako okresowe wspieranie budownictwa komercyjnego.
Karolina Kowalska, POLSKA
Rodzina na swoim to wkrótce będzie tylko wspomnienie.